Artur Gold


Oprac. Radosław Czapski, źródło: culture.pl – Mikołaj GlińskiRóża Ziątek-Czarnota. Fot. staremelodie.pl

Rena Rolska sings Artur Gold – When In Botanic Garden The Lilacs Bloom 1929



Artur Gold
Fot. staremelodie.pl

Orkiestra Artura Golda i Jerzego Petersburskiego, 1926 r.

Orkiestra Artura Golda i Jerzego Petersburskiego, lata 20-te

Orkiestra Artura Golda i Jerzego Petersburskiego, lata 30-te


 

Artur Gold (17 marca 1897 – 1943), skrzypek, dyrygent i kompozytor, autor wielu przebojów, między innymi ”Jesienne róże”, zamordowany w Treblince w 1943 roku.

Urodził się w rodzinie muzyków – jego ojciec, Michał Gold, był muzykiem Opery Warszawskiej, również obaj bracia zawodowo zajmowali się muzyką (zwłaszcza Henryk, zwany pionierem polskiego jazzu, stał się znanym kompozytorem muzyki rozrywkowej).

W młodości Gold związany był z Londynem – studiował tam, występował z brytyjskimi orkiestrami, nagrywał też dla Columbia Records. Na stałe osiedlił się jednak w Warszawie, gdzie przy ulicy Chmielnej mieszkał i pracował ze swoimi braćmi.

W 1922 roku Gold założył zespół jazzowy z Jerzym Petersburskim – swoim kuzynem, autorem znanego przeboju „Tango Milonga”. Wkrótce zespół zyskał dużą popularność. Współpraca z Petersburskim zaowocowała też prowadzeniem orkiestr w teatrzyku „Qui pro quo” (1922 r.) oraz w warszawskiej „Adrii”, która to orkiestra działała od 1931 roku aż do wybuchu II wojny światowej. W latach trzydziestych Gold nagrał kilka płyt dla wytwórni Odeon.

Tworzył głównie kompozycje o charakterze tanecznym, jak fokstroty czy tanga. Wiele piosenek, których melodie skomponował, stało się przebojami – cieszą się do dziś popularnością. Jego autorstwa są piosenki „Jesienne róże”, „Nie odchodź ode mnie”, „Czarne oczy”, „Przy kominku”, „Szkoda twoich łez, dziewczyno”, „Raz na lewo raz na prawo”, „Ach, te Cyganki”, „Opium”, „Gdy Petersburski razem z Goldem gra”, „Jaśminy”, 'Kwiaciarka z Barcelony”, „Pragnę twoją być”, „Ta mała piła dziś” oraz wiele innych.

W 1940 roku Artur Gold, podobnie jak inni Żydzi, zmuszony był do przeniesienia się z Chmielnej na teren getta, jednak pozostał aktywnym muzykiem. Grał często ze swoją orkiestrą w getcie, regularnie występował też w znajdującej się tam restauracji „Nowoczesna”.

W 1942 roku został wywieziony do Treblinki. Gdy komendanci obozu dowiedzieli się, że przyjechał w transporcie, skłonili go do występów na terenie obozu. Samuel Willenberg, ocalały z Treblinki, wspominając jeden z występów Artura Golda podkreślał kontrast pomiędzy piękną muzyką a potworną rzeczywistością, jaka otaczała więźniów – opisywał słodki, przyprawiający o mdłości odór rozkładających się ciał, towarzyszący melodiom granym przez Golda na skrzypcach podczas apelu.

Władze obozu poleciły Goldowi również skompletowanie z więźniów niewielkiej orkiestry, która miała grać podczas apeli i wszelkich uroczystości, jak również dawać specjalne koncerty dla esesmanów i więźniów. Inny ocalały z Treblinki, Richard Glazar, szczegółowo opisuje powstanie owej obozowej orkiestry:

Wiadomo było, że [Kurt Franz, przyd. Lalka – zbrodniarz hitlerowski, komendant Treblinki] lubi muzykę, i ktoś zwrócił mu uwagę na Artura Golda, który przyjechał z jednym z ostatnich transportów. Lalka wyciągnął go i kazał mu założyć w Treblince małą orkiestrę. Muzyków było tu pod dostatkiem: dwóch rudowłosych braci Schermannów (jedyne rodzeństwo w Treblince), tenor Salwe, mały Edek ze swym akordeonem i paru innych. Nasi panowie i szefowie przywieźli po urlopie rozmaite instrumenty, w tym trąbki i klarnety. Skrzypce były już z transportów. Nawet Küttner postarał się o zeszyty z nutami niemieckich pieśni i marszów. Ale przebił go Franz – zdobył gdzieś perkusję.(„Stacja Treblinka”).

Goldowi udało się wyprosić u esesmanów zwolnienie wszystkich członków orkiestry od katorżniczej pracy, aby mieli czas na próby, dzięki jego interwencji otrzymywali również dodatkowe racje pożywienia. Orkiestra rozrosła się potem o zespół taneczny i śpiewaków, a także o kilku aktorów, przybyłych z warszawskich teatrów. Jeszcze później powstał mały zespół jazzowy oraz chór mieszany, wykonujący kompozycje Golda (głównie do anonimowych tekstów).

Artur Gold skomponował tam między innymi melodię pieśni obozowej, zwanej hymnem Treblinki, do słów napisanych przez Waltera Hirscha – czeskiego Żyda, również będącego więźniem obozu.

Niejako uprzywilejowany status jako prowadzącego orkiestrę nie miał wpływu na jego ostateczny los – wraz z pozostałymi muzykami ze swojej orkiestry, jak również z ponad ośmiuset tysiącami innych Żydów został w 1943 roku rozstrzelany w Treblince, w ostatnich tygodniach istnienia obozu.

Piosenki Golda zostały wykorzystane w licznych produkcjach filmowych, między innymi w filmie „Rzeczywistość” (1960 r., reż. A. Bohdziewicz), „Zaduszki” (1961 r., reż. T. Konwicki), „Prawo i pięść” (1964 r., reż. J. Hoffman), „Tajemnica Enigmy” (1979 r., reż. R. Wionczek), „Kariera Nikodema Dyzmy” (1980 r., reż. J. Rybkowski), „Kronika wypadków miłosnych” (1986 r., reż A. Wajda). Pojawiają się też w bardziej współczesnych filmach, jak „Niedobra miłość” (1999 r., reż. A. Łapicki) czy „Wszystkie kobiety Mateusza” (2012 r., reż. A. Więcek).

Innym przykładem obecności twórczości Artura Golda w czasach dzisiejszych jest piosenka jego autorstwa pod tytułem „Chodź na Pragę”, która wykonywana jest codziennie w południe jako hejnał dzielnicy Warszawy, o której opowiada.