Wspomnienie w pierwszą rocznicę śmierci Grzegorza Grzyba

Oprac. Ewa Kałużna, Fot. Andrzej Rumianowski






23 lipca 2018 zginął tragicznie w wieku 46 lat, potrącony przez samochód podczas treningu rowerowego, perkusista jazzowy i rockowy, sideman, muzyk sesyjny,

(ur. 2 listopada 1971, zm. 23 lipca 2018).

Był muzykiem niezwykle lubianym przez klubową publiczność za wspaniałe, długie sola i pasję, jaką wkładał w grę.

Muzyką pasjonował się od najmłodszych lat. Zarówno jego ojciec, jak i starszy brat byli perkusistami. Ojciec był pierwszym nauczycielem, brat – wzorem do naśladowania.

W domu leciała na okrągło muzyka z jazzowych płyt. Przyszły adept bębnów wsłuchiwał się, jak grają dawni mistrzowie – Buddy Rich i Gene Krupa.

To od nich przejął skłonność do długich, spektakularnych solówek. W późniejszym okresie jego idolami byli wirtuozi muzyki fusion – Dave Weckl, Vinnie Colaiuta, Dennis Chambers.

Mając 11 lat, Grzegorz ćwiczył po kryjomu w podstawowej szkole muzycznej, ale formalnej nauki nie podjął. Grywał w domach kultury, zaczynał od punk rocka.

W wieku 15 lat zafascynował się kolarstwem. „Stwierdziłem, że chcę być kolarzem zawodowym i nic innego nie będę robić. Moja matka zmarła, gdy miałem pięć lat, a ojciec 10 lat później. Opiekowała się mną starsza siostra, i to ona w końcu zabroniła mi jeździć na rowerze” – mówił przed laty w wywiadzie dla „Jazz Forum„.

Muzyka okazała się mimo wszystko silniejsza. Przez trzy lata Grzegorz grał w kolejowej orkiestrze dętej, kolejne trzy – w zespole estradowym.

Współpracował też z grupą jazzową Young Division, z którą wystąpił na Jazz Juniors. Podczas służby wojskowej grał w orkiestrze dętej w Stargardzie i w zespole reprezentacyjnym 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie.

Na Warsztatach Jazzowych w Chodzieży w 1989 poznał takich muzyków, jak: Piotr „Bocian” Cieślikowski i Bogdan Hołownia, którzy namówili go, by przeniósł się do Warszawy. Tomek Gąssowski, z którym podzielał fascynację Jaco Pastoriusem, wciągnął go do zespołu Set Off.

Przez dwa i pół roku Grzegorz grał jeszcze w Szczecinie, z zespołem saksofonisty Marka Kazany.

Chociaż urodził się w Stargardzie i tam stawiał swoje pierwsze kroki jako muzyk, to jednak bardziej kojarzony był ze Szczecinem.

Tu jego umiejętności zostały docenione i szybko stał się muzykiem, o którego zabiegali liderzy jazzowych grup. Gra w zespole Marka Kazany była przełomowym etapem w muzycznej drodze Grzegorza.

O tym czasie Grzegorz tak opowiadał w wywiadzie dla portalu wszczecinie.pl :

To był jeden z największych odjazdów muzycznych, jakie udało mi się przeżyć. Granie free, zainspirowane Erikiem Dolphym i Ornette’em Colemanem. Graliśmy w każdy poniedziałek w klubie Pinokio. Markowi Kazanie zawdzięczam najwięcej i, oczywiście, Zbyszkowi Namysłowskiemu, który później mnie przejął. Na początku lat 90. grałem też w innych składach, ale w kwintecie Marka Kazany zdobyłem najwięcej doświadczenia. To był dobry, energetyczny okres grania. Markowi zawdzięczam bardzo wiele, i to nie tylko jako muzykowi, ale też człowiekowi, przyjacielowi. Wiele razem koncertowaliśmy w Niemczech, w Berlinie

W 1995 Grzegorz Grzyb nagrał swoją pierwszą płytę, z kwartetem Macieja Strzelczyka – „Music for M

Maciej Strzelczyk – violin

Janusz Skowron – piano

Olgierd Olo Walicki – bass

Grzegorz Grzyb – drums

Na przełomie 1994/1995 Grzegorz zajął miejsce Cezarego Konrada w Kwintecie Zbigniewa Namysłowskiego, w którym pozostał przez następne ćwierć wieku, do końca życia, grając niezliczone koncerty, w kraju i za granicą.

Lider tego zespołu jest bardzo wymagający, jego kompozycje mają złożoną formę i zaskakujące, skomplikowane podziały metryczne. Ale Grzegorz był niezawodny, wywiązywał się ze swojej roli wspaniale.
Przez te wszystkie lata zmieniała się obsada zespołu, ale perkusista był wciąż ten sam – niezawodny, niezastąpiony.

Płyty nagrane z zespołem Namysłowskiego – to najważniejszy dorobek kariery Grzegorza Grzyba:

Dances” (1997)

3 Nights” (1998)

Mozart Goes Jazz” (1999)

Standards” (2003)

Assymetry” (2006)

Nice and Easy” (2008)

Polish Jazz Yes!” (2016)


Grzegorz uczestniczył we wszystkich, organizowanych przez Namysłowskiego, Jazz Campingach na Kalatówkach. Do Zakopanego przyjeżdżał z Warszawy na rowerze.


Równolegle współpracował z Arturem Dutkiewiczem, z którym w 2015 odbył tournee po Indonezji, Australii i Nowej Zelandii.
Z Ryszardem Borowskim nagrał albumy „The Nights of Flutes” i „Mariage„, z zespołem Oxen Grzecha Piotrowskiego – album „Nexo


Grał w zespole The 3 – trio z Mirkiem Wiśniewskim i Darkiem Krupą.
Wchodził w kolaborację z muzykami rockowymi.
Grał z zespołem Szwagierkolaska („Luksus”, „Kicha”), ze Zbigniewem Hołdysem

„http://xn--hodys-l7a.com/”

z Edytą Górniak („EKG„).
Z Filipem Sojką i Krzysztofem Misiakiem utworzył zespół 3 Jazz Soldiers


Grał także w reaktywowanym Klanie.
Ta lista świadczy o jego wszechstronności i otwartości na różne gatunki muzyczne.


Grzegorz Grzyb znany był ze współpracy z wieloma polskimi muzykami jazzowymi, nie tylko ze Zbigniewem Namysłowskim, ale także z Tomaszem Szukalskim, Wojtkiem Staroniewiczem, Maciejem Sikałą, Sławomirem Kulpowiczem, Tymonem Tymańskim, Leszkiem Możdżerem, a także z licznymi muzykami zagranicznymi.

Od 2008 grał w legendarnej grupie jazz-rockowej Laboratorium, która przy jego udziale przeżywała drugą młodość. Właśnie z Laborką zagrał ostatni koncert w życiu – na festiwalu jazzowym w Saulkrasti na Łotwie, 21 lipca 2018, dwa dni przed śmiercią.

Prowadził również zajęcia warsztatowe, m.in. w ramach festiwalu Rockowe Ogródki w Płocku


Obok muzyki, jego drugą życiową pasją było kolarstwo – nie tylko szosowe, ale także górskie.

Bywało, że na jesienne spotkania muzyków jazzowych w Tatrach Jazz Camping Kalatówki Grzegorz Grzyb przybywał z rowerem i, po nocnych jamach i koncertach, widywano go na rowerze na ścieżce nad Reglami” – wspominali organizatorzy Campingu.

„Poruszał się w dwóch różnych światach, które istniały obok siebie. Kolarze, z którymi się ścigał, przezywali go „Perki” – wiedzieli, że jest perkusistą, ale chyba nie zdawali sobie sprawy, jak wielkim. Był jednym z najwybitniejszych drummerów polskiego jazzu, wirtuozem swojego instrumentu. Grając z wieloma różnymi zespołami, uczestnicząc w niezliczonych jam sessions, Grzegorz Grzyb trzymał rytm i time żelazną ręką, ale też dawał sobie upust w atomowych, dynamicznych solach, którymi porywał publiczność”

http://jazzforum.com.pl/main/artykul/grzegorz-grzyb


Wybrana dyskografia:

Maciej Strzelczyk – „Music for M” (1995)

Szwagierkolaska – „Luksus” (1995) – Fryderyk – Album Roku – Muzyka Tradycji i Źródeł

Ryszard Borowski – „The Night of Flutes” (1996)

Zbigniew Namysłowski – „Dances” (1997)

Zbigniew Namysłowski – „3 Nights” (1998)

Ryszard Borowski – „Mariage” (1999)

Szwagierkolaska – „Kicha” (1999)

Zbigniew Namysłowski – „Mozart Goes Jazz” (1999)

Zbigniew Hołdys – „Hołdys com” (2000)

OXEN – „Nexo” (2002)

Zbigniew Namysłowski – „Standards” (2003)

Zbigniew Namysłowski – „Assymetry” (2006)

Hey Jimi – „Polskie gitary grają Hendrixa” (2008) „Fire

Edyta Górniak – „EKG” (2007)

Zbigniew Namysłowski – „Nice and Easy” (2008)

3 Jazz Soldiers – „Odłamkowa” (2012)

Zbigniew Namysłowski – „Polish Jazz – Yes!” (2016).

Zginął, potrącony przez samochód podczas jazdy na rowerze, 23 lipca 2018, w Warszawie.
R.I.P. [*]

Pośmiertnie został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, za zasługi dla polskiej muzyki.

Posłuchajmy:

Zbigniew Namyslowski „Dances” – „Awkward Dance”, Bratislava Jazz Days, Live 1997

Zbigniew Namysłowski – saxes

Krzysztof Herdzin – piano

Cezary Paciorek – accordion

Olo Walicki – bass

Grzegorz Grzyb – drums


3 Jazz Soldiers – „Wykryto niepewne prawidłowości” z albumu „Odłamkowa” Live 2012

Krzysztof Misiak – guitar

Filip Sojka – bass

Grzegorz Grzyb – drums


3 Jazz Soldiers – „Little Wing” (J. Hendrix) z albumu „Odłamkowa” 2012


3 Jazz Soldiers – „(I Can’t Get No) Satisfaction” (M. Jagger – K. Richards) z albumu „Odłamkowa” 2012


Grzegorz Grzyb drum solo in Rolling Tapes studio, Live 2011

https://www.youtube.com/watch?v=rkZbqjtuVWs


Laboratorium, Jazz na Starówce, Live 2011

Marek Stryszowski – ss, as, voc

Janusz Grzywacz – kb, voc

Marek Raduli – g

Krzysztof Ścierański – bg

Grzegorz Grzyb – dr


Laboratorium symfonicznie – „Pustynna burza„, Live 2012

Janusz Grzywacz – instrumenty klawiszowe

Marek Stryszowski – saksofon sopranowy, altowy, wokal

Krzysztof Ścierański – gitara basowa

Marek Raduli – gitara

Grzegorz Grzyb – perkusja

https://www.youtube.com/watch?v=l_Wan-nAwIk


Laboratorium i Przyjaciele – Fryderyki 2018 „Tribute to Zbigniew Wodecki” – „Panny mego dziadka” Live

Janusz Grzywacz – keyboard, vocal

Marek Stryszowski – saxophone, EWI, vocal

Krzysztof Ścierański – bass guitar

Marek Raduli – guitar

Grzegorz Grzyb – drums

gościnnie: Bernard Maseli

Joanna Halszka Sokołowska & Aleksandra Bilińska (Mitch & Mitch)