lip 23 2019
Wspomnienie w pierwszą rocznicę śmierci Grzegorza Grzyba
Oprac. Ewa Kałużna, Fot. Andrzej Rumianowski
23 lipca 2018 zginął tragicznie w wieku 46 lat, potrącony przez samochód podczas treningu rowerowego, perkusista jazzowy i rockowy, sideman, muzyk sesyjny,
(ur. 2 listopada 1971, zm. 23 lipca 2018).
Był muzykiem niezwykle lubianym przez klubową publiczność za wspaniałe, długie sola i pasję, jaką wkładał w grę.
Muzyką pasjonował się od najmłodszych lat. Zarówno jego ojciec, jak i starszy brat byli perkusistami. Ojciec był pierwszym nauczycielem, brat – wzorem do naśladowania.
W domu leciała na okrągło muzyka z jazzowych płyt. Przyszły adept bębnów wsłuchiwał się, jak grają dawni mistrzowie – Buddy Rich i Gene Krupa.
To od nich przejął skłonność do długich, spektakularnych solówek. W późniejszym okresie jego idolami byli wirtuozi muzyki fusion – Dave Weckl, Vinnie Colaiuta, Dennis Chambers.
Mając 11 lat, Grzegorz ćwiczył po kryjomu w podstawowej szkole muzycznej, ale formalnej nauki nie podjął. Grywał w domach kultury, zaczynał od punk rocka.
W wieku 15 lat zafascynował się kolarstwem. „Stwierdziłem, że chcę być kolarzem zawodowym i nic innego nie będę robić. Moja matka zmarła, gdy miałem pięć lat, a ojciec 10 lat później. Opiekowała się mną starsza siostra, i to ona w końcu zabroniła mi jeździć na rowerze” – mówił przed laty w wywiadzie dla „Jazz Forum„.
Muzyka okazała się mimo wszystko silniejsza. Przez trzy lata Grzegorz grał w kolejowej orkiestrze dętej, kolejne trzy – w zespole estradowym.
Współpracował też z grupą jazzową Young Division, z którą wystąpił na Jazz Juniors. Podczas służby wojskowej grał w orkiestrze dętej w Stargardzie i w zespole reprezentacyjnym 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie.
Na Warsztatach Jazzowych w Chodzieży w 1989 poznał takich muzyków, jak: Piotr „Bocian” Cieślikowski i Bogdan Hołownia, którzy namówili go, by przeniósł się do Warszawy. Tomek Gąssowski, z którym podzielał fascynację Jaco Pastoriusem, wciągnął go do zespołu Set Off.
Przez dwa i pół roku Grzegorz grał jeszcze w Szczecinie, z zespołem saksofonisty Marka Kazany.
Chociaż urodził się w Stargardzie i tam stawiał swoje pierwsze kroki jako muzyk, to jednak bardziej kojarzony był ze Szczecinem.
Tu jego umiejętności zostały docenione i szybko stał się muzykiem, o którego zabiegali liderzy jazzowych grup. Gra w zespole Marka Kazany była przełomowym etapem w muzycznej drodze Grzegorza.
O tym czasie Grzegorz tak opowiadał w wywiadzie dla portalu wszczecinie.pl :
„To był jeden z największych odjazdów muzycznych, jakie udało mi się przeżyć. Granie free, zainspirowane Erikiem Dolphym i Ornette’em Colemanem. Graliśmy w każdy poniedziałek w klubie Pinokio. Markowi Kazanie zawdzięczam najwięcej i, oczywiście, Zbyszkowi Namysłowskiemu, który później mnie przejął. Na początku lat 90. grałem też w innych składach, ale w kwintecie Marka Kazany zdobyłem najwięcej doświadczenia. To był dobry, energetyczny okres grania. Markowi zawdzięczam bardzo wiele, i to nie tylko jako muzykowi, ale też człowiekowi, przyjacielowi. Wiele razem koncertowaliśmy w Niemczech, w Berlinie”
W 1995 Grzegorz Grzyb nagrał swoją pierwszą płytę, z kwartetem Macieja Strzelczyka – „Music for M”
Maciej Strzelczyk – violin
Janusz Skowron – piano
Olgierd Olo Walicki – bass
Grzegorz Grzyb – drums
Na przełomie 1994/1995 Grzegorz zajął miejsce Cezarego Konrada w Kwintecie Zbigniewa Namysłowskiego, w którym pozostał przez następne ćwierć wieku, do końca życia, grając niezliczone koncerty, w kraju i za granicą.
Lider tego zespołu jest bardzo wymagający, jego kompozycje mają złożoną formę i zaskakujące, skomplikowane podziały metryczne. Ale Grzegorz był niezawodny, wywiązywał się ze swojej roli wspaniale.
Przez te wszystkie lata zmieniała się obsada zespołu, ale perkusista był wciąż ten sam – niezawodny, niezastąpiony.
Płyty nagrane z zespołem Namysłowskiego – to najważniejszy dorobek kariery Grzegorza Grzyba:
„Dances” (1997)
„3 Nights” (1998)
„Mozart Goes Jazz” (1999)
„Standards” (2003)
„Assymetry” (2006)
„Nice and Easy” (2008)
„Polish Jazz Yes!” (2016)
Grzegorz uczestniczył we wszystkich, organizowanych przez Namysłowskiego, Jazz Campingach na Kalatówkach. Do Zakopanego przyjeżdżał z Warszawy na rowerze.
Równolegle współpracował z Arturem Dutkiewiczem, z którym w 2015 odbył tournee po Indonezji, Australii i Nowej Zelandii.
Z Ryszardem Borowskim nagrał albumy „The Nights of Flutes” i „Mariage„, z zespołem Oxen Grzecha Piotrowskiego – album „Nexo”
Grał w zespole The 3 – trio z Mirkiem Wiśniewskim i Darkiem Krupą.
Wchodził w kolaborację z muzykami rockowymi.
Grał z zespołem Szwagierkolaska („Luksus”, „Kicha”), ze Zbigniewem Hołdysem
„http://xn--hodys-l7a.com/”
z Edytą Górniak („EKG„).
Z Filipem Sojką i Krzysztofem Misiakiem utworzył zespół 3 Jazz Soldiers
Grał także w reaktywowanym Klanie.
Ta lista świadczy o jego wszechstronności i otwartości na różne gatunki muzyczne.
Grzegorz Grzyb znany był ze współpracy z wieloma polskimi muzykami jazzowymi, nie tylko ze Zbigniewem Namysłowskim, ale także z Tomaszem Szukalskim, Wojtkiem Staroniewiczem, Maciejem Sikałą, Sławomirem Kulpowiczem, Tymonem Tymańskim, Leszkiem Możdżerem, a także z licznymi muzykami zagranicznymi.
Od 2008 grał w legendarnej grupie jazz-rockowej Laboratorium, która przy jego udziale przeżywała drugą młodość. Właśnie z Laborką zagrał ostatni koncert w życiu – na festiwalu jazzowym w Saulkrasti na Łotwie, 21 lipca 2018, dwa dni przed śmiercią.
Prowadził również zajęcia warsztatowe, m.in. w ramach festiwalu Rockowe Ogródki w Płocku
Obok muzyki, jego drugą życiową pasją było kolarstwo – nie tylko szosowe, ale także górskie.
„Bywało, że na jesienne spotkania muzyków jazzowych w Tatrach Jazz Camping Kalatówki Grzegorz Grzyb przybywał z rowerem i, po nocnych jamach i koncertach, widywano go na rowerze na ścieżce nad Reglami” – wspominali organizatorzy Campingu.
„Poruszał się w dwóch różnych światach, które istniały obok siebie. Kolarze, z którymi się ścigał, przezywali go „Perki” – wiedzieli, że jest perkusistą, ale chyba nie zdawali sobie sprawy, jak wielkim. Był jednym z najwybitniejszych drummerów polskiego jazzu, wirtuozem swojego instrumentu. Grając z wieloma różnymi zespołami, uczestnicząc w niezliczonych jam sessions, Grzegorz Grzyb trzymał rytm i time żelazną ręką, ale też dawał sobie upust w atomowych, dynamicznych solach, którymi porywał publiczność”
http://jazzforum.com.pl/main/artykul/grzegorz-grzyb
Wybrana dyskografia:
Maciej Strzelczyk – „Music for M” (1995)
Szwagierkolaska – „Luksus” (1995) – Fryderyk – Album Roku – Muzyka Tradycji i Źródeł
Ryszard Borowski – „The Night of Flutes” (1996)
Zbigniew Namysłowski – „Dances” (1997)
Zbigniew Namysłowski – „3 Nights” (1998)
Ryszard Borowski – „Mariage” (1999)
Szwagierkolaska – „Kicha” (1999)
Zbigniew Namysłowski – „Mozart Goes Jazz” (1999)
Zbigniew Hołdys – „Hołdys com” (2000)
OXEN – „Nexo” (2002)
Zbigniew Namysłowski – „Standards” (2003)
Zbigniew Namysłowski – „Assymetry” (2006)
Hey Jimi – „Polskie gitary grają Hendrixa” (2008) „Fire”
Edyta Górniak – „EKG” (2007)
Zbigniew Namysłowski – „Nice and Easy” (2008)
3 Jazz Soldiers – „Odłamkowa” (2012)
Zbigniew Namysłowski – „Polish Jazz – Yes!” (2016).
Zginął, potrącony przez samochód podczas jazdy na rowerze, 23 lipca 2018, w Warszawie.
R.I.P. [*]
Pośmiertnie został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, za zasługi dla polskiej muzyki.
Posłuchajmy:
Zbigniew Namyslowski „Dances” – „Awkward Dance”, Bratislava Jazz Days, Live 1997
Zbigniew Namysłowski – saxes
Krzysztof Herdzin – piano
Cezary Paciorek – accordion
Olo Walicki – bass
Grzegorz Grzyb – drums
3 Jazz Soldiers – „Wykryto niepewne prawidłowości” z albumu „Odłamkowa” Live 2012
Krzysztof Misiak – guitar
Filip Sojka – bass
Grzegorz Grzyb – drums
3 Jazz Soldiers – „Little Wing” (J. Hendrix) z albumu „Odłamkowa” 2012
3 Jazz Soldiers – „(I Can’t Get No) Satisfaction” (M. Jagger – K. Richards) z albumu „Odłamkowa” 2012
Grzegorz Grzyb drum solo in Rolling Tapes studio, Live 2011
https://www.youtube.com/watch?v=rkZbqjtuVWs
Laboratorium, Jazz na Starówce, Live 2011
Marek Stryszowski – ss, as, voc
Janusz Grzywacz – kb, voc
Marek Raduli – g
Krzysztof Ścierański – bg
Grzegorz Grzyb – dr
Laboratorium symfonicznie – „Pustynna burza„, Live 2012
Janusz Grzywacz – instrumenty klawiszowe
Marek Stryszowski – saksofon sopranowy, altowy, wokal
Krzysztof Ścierański – gitara basowa
Marek Raduli – gitara
Grzegorz Grzyb – perkusja
https://www.youtube.com/watch?v=l_Wan-nAwIk
Laboratorium i Przyjaciele – Fryderyki 2018 „Tribute to Zbigniew Wodecki” – „Panny mego dziadka” Live
Janusz Grzywacz – keyboard, vocal
Marek Stryszowski – saxophone, EWI, vocal
Krzysztof Ścierański – bass guitar
Marek Raduli – guitar
Grzegorz Grzyb – drums
gościnnie: Bernard Maseli
Joanna Halszka Sokołowska & Aleksandra Bilińska (Mitch & Mitch)