Jazz Camping Kalatówki

Oprac. Ewa Kałużna


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński


Jazz Camping Kalatówki
fot. Wojciech Plewiński

20 lutego 2019 mija 60. rocznica pierwszego JAZZ CAMPING KALATÓWKI, który miał miejsce w dniach 20-28 lutego 1959.

Kalatówki to polana reglowa, leżąca w Dolinie Bystrej w Tatrach Zachodnich. Jest to stosunkowo płaski, otwarty teren, otoczony z wszystkich stron lasem, z widokami na rejon Kasprowego Wierchu.
Na Kalatówkach istniał pierwszy w polskich Tatrach ośrodek narciarski i w 1910 odbyły się tu pierwsze zawody narciarskie. Wiosną, w czasie topnienia śniegów, zakwitają masowo krokusy.
Nazwa polany pochodzi od nazwiska dawnych właścicieli, Kalatów, którzy w XIV w. byli sołtysami w miejscowości Szaflary.

PIERWSZY JAZZ CAMPING KALATÓWKI 1959

To było zaledwie trzy lata po pierwszym Sopockim Festiwalu Jazzowym (1956) i pięć lat po legendarnych Krakowskich Zaduszkach Jazzowych (1954), która to data jest przyjęta za dzień, kiedy muzyka jazzowa zwycięsko wyszła z podziemia.
W polskim jazzie zapanował okres radosnego święta. Nasi muzycy odnosili zasłużone sukcesy na estradach krajowych i zagranicznych. Podczas Jazz Jamboree występowały gwiazdy światowego jazzu. Można mówić nawet o pewnej modzie, jaka zapanowała na świecie, na muzyków rodem znad Wisły.

„Jazzu w tamtych czasach słuchała intelektualna elita Polski” – mówi Jan „Ptaszyn” Wróblewski. „Ta muzyka oznaczała artystyczną wolność i przyciągała najbardziej twórcze osobowości świata muzyki, filmu, plastyki, literatury”.

20 lutego 1959 na Kalatówki zjechali więc ci, którzy sprowadzili jazz do Polski. Organizatorzy Jazz Campingu, Jan Zylber i Jan Borkowski, zaprosili najlepszych polskich jazzmanów. Przybyli m.in. Krzysztof Komeda, Andrzej Trzaskowski, Andrzej Kurylewicz, Zbigniew Namysłowski, Jan „Ptaszyn” Wróblewski, Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz, Andrzej Dąbrowski, Wanda Warska, Katarzyna Gärtner, ale też filmowcy – Roman Polański, Bogusław Rybczyński, aktorki, piosenkarki i modelki – Barbara Kwiatkowska, Teresa Tuszyńska, Maja Wachowiak, Grażyna Hase, Sława Przybylska, fotograficy i plastycy – Wojciech Plewiński i Rosław Szaybo.

„Idea zorganizowania wakacji jazzowych w górach powstała pod wpływem filmu „Serenada w Dolinie Słońca”, z udziałem Orkiestry Glenna Millera – filmu, niezwykle popularnego wówczas w Polsce” – wspominał Jan Borkowski, związany w tamtych latach z warszawskim klubem Hybrydy. To on, wspólnie z Janem Zylberem, perkusistą w zespole Komedy i późniejszym menadżerem wielu polskich artystów, zorganizowali ten pierwszy zlot jazzmanów.

„Schronisko na Kalatówkach, gdzie odbywał się Jazz Camping ’59, rozbrzmiewało muzyką i gwarem prawie siedemdziesięciu osób.
Już drugiego dnia, w zakopiańskiej restauracji „Jędruś”, odbył się pierwszy w tym mieście Jazz Band Ball. Za zaproszenia, warte 40 zł, na „czarnej giełdzie” płacono 150 zł.
Potem był kulig z pochodniami do „Romy” w Dolinie Strążyskiej, gdzie muzycy jazzowi grali wraz z kapelą cygańską.
Dzień imienin Romana Polańskiego uczczono legendarną „pyjama party” podczas śniadania, po czym – przy dźwiękach muzyki – nastąpił wymarsz wszystkich uczestników w strojach niedbałych na śnieg, przed schronisko.
Był wyścig na fotelach – zwycięzcą okazał się Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz, śniegowa bitwa z deskami klozetowymi zamiast przyłbic, zjazd z Suchego Żlebu na miednicach i stołach, a panie dzielnie szusowały ze zbocza góry, siedząc w miskach. Tylko niewielu wiedziało, do czego służą narty.
Tym harcom przyglądał się ze stoickim spokojem ówczesny kierownik Kalatówek, Jan Koźlecki, który całą gromadę potraktował jako brygadę rozbiórkową – po zakończeniu campingu był zaplanowany remont generalny schroniska” – opisuje te wydarzenia Andrzej Zarębski w „Przekroju” z 1997 https://przekroj.pl/kultura/jazz-camping-kalatowki

Te – nie tylko muzyczne – szaleństwa zostały utrwalone na taśmie filmowej przez Bogusława Rybczyńskiego oraz przez dwóch fotografików: Wojciecha Plewińskiego i Marka Karewicza. Temu ostatniemu negatywy, niestety, zaginęły.

„Związek sztuk, który tu narodził się z zabawy i wspólnego muzykowania, widać w późniejszych filmach Polańskiego, Rybczyńskiego, czy biografiach wielu innych artystów” – mówi Jan Borkowski.
Tak było w przypadku Grażyny Hase, która na Kalatówkach pojawiła się jako modelka, a wkrótce stała się wziętą projektantką mody. Tak było w przypadku Rosława Szaybo, który zajął się m.in. projektowaniem okładek płyt i afiszy koncertowych, a później został dyrektorem artystycznym Columbia Records (CBS). Ten słynny grafik, wraz z szefową hotelu, Martą Łukaszczyk, przygotowują pamiątkowe wydawnictwo o pierwszych Kalatówkach, w którym znajdą się liczne wspomnienia i anegdoty, a także szereg unikatowych zdjęć Wojciecha Plewińskiego, dokumentujących pierwszy Jazz Camping.

Kolejna impreza odbyła się w 1960, po czym idea Jazzu na Kalatówkach upadła. Wielu z uczestników pierwszego spotkania rozjechało się po świecie, inni nie byli już zainteresowani. Przez długie lata jedynie wspominano z utęsknieniem słynne jam sessions na Kalatówkach.

W 1997, z inicjatywy Zbigniewa Namysłowskiego – uczestnika pierwszej, legendarnej edycji Jazz Campingu w 1959, jego żony, Małgorzaty, oraz szefowej schroniska na Kalatówkach, Marty Łukaszczyk, impreza została reaktywowana po prawie 40 latach przerwy.
Z dawnej paczki „weteranów”, uczestników obydwu campingów w 1959 i 1960, przybyli m.in. Zofia Komedowa, Grażyna i „Duduś” Matuszkiewiczowie, Zbigniew Namysłowski z żoną i dziećmi, Barbara Martelińska, Antoni Żarski z żoną, Andrzej Meltzer, Jerzy Bartz, Wiesław Ejssymont, Andrzej Zarębski. Potem dojechali Liliana i Krzysztof Sadowscy, Jan Jarczyk, Włodzimierz Nahorny, Janusz Muniak, a także Krzysztof Karpiński i Paweł Brodowski. Była też legendarna Krysia Borowiec – popularna „Borówka” z krakowskiego jazz clubu.
Nie mogli przyjechać, bo grali już w tym czasie w „niebiańskiej orkiestrze”, Krzysztof Komeda, Barbara Kwiatkowska, Bogumił Kobiela, Stanisław „Drążek” Kalwiński, Marian Eile, Zdzisław „Sis” Orłowski, Andrzej „Fats” Zieliński, Władysław Idzior, Juliusz Szałwiński i Jan Zylber.
Ale „gdy święci poszli do nieba”, ich miejsce zajęła wspaniała młodzież jazzowa – Maciej Sikała, Robert Majewski, Grzegorz Nagórski, Grzegorz Grzyb, Mariusz Bogdanowicz – muzycy obdarzeni wielkim talentem i posiadający godny pozazdroszczenia warsztat, nieosiągalny dla poprzedniej generacji jazzmanów. To już było całkiem inne pokolenie muzyków.

Od jesieni 1997 jazzowe rytmy rozbrzmiewają co roku na Polanie Kalatówki.
Jak stwierdził Jacek Kochan, kompozytor, perkusista i uczestnik wielu imprez na Kalatówkach, „jest to impreza unikalna na skalę światową”. Z kolei Leszek Możdżer, słynny pianista jazzowy, widzi w festiwalu „esencję polskiej szkoły jazzu”.
Codzienne, spontaniczne muzykowanie, stanowi sytuację coraz bardziej wyjątkową na mapie Polski. Stworzenie warunków idealnych, z pełną swobodą, bez ograniczeń czasowych, z możliwością kilkudniowych konfrontacji z jazzmanami różnych generacji, bardzo często z odległych części kraju, stanowi gwarancję niesamowitych emocji, tak ważnych w tym nurcie.
Dla jazzfanów formuła Jazz Campingu jest wyjątkową okazją do swobodnego przebywania wśród artystów, rozmowy z nimi, wypicia rozgrzewającej herbaty, a niekiedy nawet do odbycia wspólnej wycieczki w góry.

Jazz Camping Kalatówki to wydarzenie, które szybko zdobyło i potwierdziło wysoką renomę. Piękna lokalizacja i towarzysząca spotkaniom wyjątkowa atmosfera sprawiają, że rokrocznie na Kalatówki ściąga liczna publiczność, a jazz najlepszego gatunku niesie się echem nie tylko po tatrzańskich szczytach i dolinach, ale i po całym kraju. Impreza swą sławą przyciąga zarówno muzyków, jak i fanów jazzu z różnych zakątków Polski i z zagranicy.

W 2019 odbędzie się 23. Jazz Camping Kalatówki.
Oficjalna strona: http://www.kalatowki.pl/jazz-camping.html

Polecam filmy:
„Jazz Camping Kalatówki 1959” – film dokumentalny WFDiF https://www.youtube.com/watch?v=v2icRUxgeFU

„Jazz Camping” w reż Bogusława Rybczyńskiego http://ninateka.pl/film/jazz-camping-boguslaw-rybczynski
Niecichnące dźwięki trąbek, saksofonów i kontrabasów grupy Jazz Believers, swobodne tańce, żarty, improwizacje i sztafeta na nartach – to rzeczywistość pierwszego Jazz Campingu na tatrzańskich Kalatówkach w 1959. Dokument w reżyserii Bogusława Rybczyńskiego, doskonale oddając specyficzny klimat jazzowego światka, przedstawia pracę muzyków, zabawę i liczne jam sessions. To niezwykły obraz, uwieczniający artystyczną atmosferę lat 50. – zafascynowanie muzyką i subkulturą amerykańskiego jazzu, przy jednoczesnym przywiązaniu do polskiej tradycji muzycznej.

„Jazz na Kalatówkach, czyli wolność improwizowana” Film dok. w reż. Roberta Kaczmarka, 2018 https://vod.tvp.pl/website/jazz-na-kalatowkach,40456503
Pierwszy Jazz Camping Kalatówki z 1959 wspominają jego uczestnicy. W dokumencie wykorzystano unikatowe materiały archiwalne – filmowe, ikonograficzne, nagrania muzyczne. Film przypomina początki jazzu katakumbowego w pierwszej połowie lat 50. Dokument przedstawia także dwa legendarne zespoły muzyczne – Hot Club Melomani i Sekstet Komedy. Przywołuje również atmosferę artystyczną epoki odwilży po 1956, kiedy to rozkwitły kluby i teatrzyki studenckie, nastąpiła fascynacja jazzem.
W filmie wypowiadają się: Jan Borkowski, Krystyna Cierniak-Morgenstern, Andrzej Dąbrowski, Katarzyna Gärtner, Grażyna Hase, Jerzy Kochanowski, Janusz Majewski, Wojciech Plewiński, Rosław Szaybo, Paweł Brodowski, Andrzej „Idon” Wojciechowski.