wrz 22 2021
4. 1945. Kraków, JAZZ KLUB Polska YMCA
Oprac. Ewa Kałużna i Andrzej Rumianowski, fot. Andrzej Rumianowski, Arch. Jerzego Matuszkiewicza, Arch. Muzeum Jazzu
POPRZEDNI | WSZYSTKIE ODCINKI | NASTĘPNY |
JERZY ,,DUDUŚ” MATUSZKIEWICZ urodził się 10 kwietnia 1928 w Jaśle. Zmarł w Warszawie 31 lipca 2021. Przeżył 93 lata.
Legendarny muzyk jazzowy, nazywany ,,Lwem saksofonu” był założycielem pierwszej polskiej grupy jazzowej Melomani .Jazz towarzyszył Matuszkiewiczowi przez całe życie, ale w jego biografii artystycznej wyraźnie zaznaczyły się też inne obszary twórczości:
– muzyka filmowa
– fotografia
– komponowanie piosenek
Napisał muzykę do wielu szlagierów:
– ,,Czterdzieści lat minęło”
– ,,Jeszcze w zielone gramy”
– ,,Nie bądź taki szybki Bill”
– ,,Wojna domowa”
W swojej twórczości łączył przebojowość z bogactwem filmowej ilustracji.
W 1945, po wysiedleniu z Jasła, państwo Matuszkiewiczowie zamieszkali w Krakowie. Tam ich syn Jerzy dorastał i zbierał pierwsze doświadczenia jazzowe.
W wieku 17 lat, rozpoczął naukę gry na klarnecie i saksofonie w średniej szkole muzycznej.
JAZZ na EKRANIE – „SERENADA w DOLINIE SŁOŃCA”
W lipcu 1947, w całej Polsce najwyższe ceny osiągnęły bilety na amerykańską produkcję kinową „Serenada w Dolinie Słońca” („Sun Valley Serenade”).
Film muzyczny, w reżyserii H. Bruce’a Humberstone’a, wszedł na amerykańskie ekrany w sierpniu 1941.
Gdy, po sześciu latach od premiery, obraz dotarł do Europy, melodie „Chattanoga Choo Choo„, „Moonlight Serenade„, „It Happened in Sun Valley„, „I Know Why (And So Do You)„, „In the Mood„, zawładnęły całym Starym Kontynentem. Brzmienie orkiestry Glenna Millera usiłowały naśladować także polskie big bandy.
„To jest chyba jazz” – mówią jedni widzowie po seansie. „To jest na pewno jazz” – dodają inni. „Tak chcę grać” – postanawiają niektórzy z nich, i wracają do kina na kolejny seans” (Magdalena Grzebałkowska – „Komeda. Osobiste życie jazzu„, 2018).
W 1947, big band Kazimierza Turewicza grał m.in. melodie z filmu „Serenada w Dolinie Słońca„. Być może, to właśnie wówczas Jerzy złapał bakcyla muzyki filmowej.
Po zakończeniu wojny, w Krakowie było już grono młodych ludzi, umiejących grać na różnych instrumentach, i zainteresowanych muzyką rozrywkową zza oceanu. Wracający z Anglii i całego świata muzycy, grający wcześniej w orkiestrach wojskowych, przywozili ze sobą zapasy płyt, zapisów nutowych, tzw. orkiestrówek.
Nazwa „jazz” dopiero zaczynała pojawiać się.
W audycji „Jazzowe opowieści„, w radiowej Dwójce, Jerzy Matuszkiewicz opowiadał:
„Korzystaliśmy z uczestnictwa w takich amerykańskich organizacjach, jak YMCA, która miała swoje siedziby w Krakowie, Warszawie i Łodzi. Tam można było słuchać nagrań płytowych i poznać ludzi, którzy zapoznawali nas z historią amerykańskiego jazzu.
Pierwszy klub jazzowy został założony w warszawskiej YMCA w 1946, przez Leopolda Tyrmanda, który był znakomitym literatem, ale też znawcą muzyki jazzowej. Na wzór warszawskiego jazz clubu, utworzyliśmy w 1947 taki sam w Krakowie, a w Łodzi, także w 1947, powstał Klub Muzyczny Melomani, nie typowo jazzowy, a zajmujący się szeroko pojętą muzyką rozrywkową, w tym jazzem.
Wchodziliśmy w świat jazzu. To trwało do 1949„.
JAZZ CLUB Polska YMCA w Krakowie
Po II wojnie światowej YMCA dostarczała muzykom instrumenty i płyty gramofonowe ze zdemobilizowanych orkiestr Amerykańskiej Armii stacjonujących w Europie Zachodniej.
Przy YMCA działały zespoły jazzowe, organizowane były koncerty, prelekcje i odczyty, dotyczące jazzu, powstawały jazz kluby.
Pierwszy Jazz Club Polska YMCA założył w Warszawie Leopold Tyrmand w 1946 roku.
W 1947 powstały dwa kolejne: w Łodzi i Krakowie. Współzałożycielem Jazz Clubu Polskiej YMCA w Krakowie był Jerzy Matuszkiewicz.
Muzyk tak wspominał ten czas: „Tuż po wojnie, w Krakowie, środowisko młodzieży inteligenckiej bardzo interesowało się muzyką jazzową, która wtedy docierała do nas z Zachodu. Z prawdziwym jazzem zetknąłem się w krakowskim środowisku, związanym z YMCA. Było ono bardzo czynne i dobrze zorganizowane. Było to miejsce, gdzie młodzi ludzie mogli rozwijać wszystkie swoje hobbystyczne zamiłowania, zaczynając od sportu, kończąc na literaturze, teatrze czy muzyce.
Kilkanaście osób z krakowskiego środowiska studenckiego zawiązało w 1947 jazz club w Ymce. Zrobiliśmy to na wzór Ymki w Warszawie, w której tę działalność zapoczątkował Leopold Tyrmand. To się udało. Przyjęli nas z otwartymi rękami, udostępnili wszystkie możliwe środki – salę do wykładów i słuchania muzyki, płyty, aparaturę, i nawet salę dla koncertów. Jurek Skarżyński był dla nas objawieniem, bo miał olbrzymią kolekcję płyt, głównie jazzu tradycyjnego i nowoorleańskiego. Organizowaliśmy koncerty z udziałem tych, którzy już troszkę umieli grać jazz. Angażowaliśmy też orkiestry, m.in. Big Band Kazimierza Turewicza”
(„Pamiętnik Jerzego Dudusia Matuszkiewicza„, wyborcza.pl).
POLSKA YMCA
YMCA, czyli Young Men’s Christian Association (Stowarzyszenie Młodzieży Chrześcijańskiej), została założone w 1844 w Londynie. Od 1851 była obecna w USA. Szybko zdobyła popularność zarówno w Europie, jak i Stanach. Do Polski amerykańska YMCA przybyła w 1919, wraz z armią generała Hallera.
Po około dwóch latach, amerykańska YMCA uznała swoje zadanie za wypełnione i przystąpiła do likwidacji działalności swoich oddziałów w niepodległej Polsce.
W 1923 w jej miejsce powstała Polska YMCA, która szybko rozpoczęła aktywną działalność. Wybudowała nowoczesny ośrodek w Krakowie, z pierwszym w Polsce krytym basenem i kortem tenisowym na dachu budynku. Następnie, zbudowane zostały ośrodki w Łodzi, z pierwszym w tym mieście krytym basenem, także w Warszawie i Gdyni, każdy z nowoczesnym zapleczem do uprawiania sportu.
YMCA to jedna z nielicznych międzynarodowych organizacji, która działała w międzywojennej Polsce, i zaszczepiła w naszym kraju koszykówkę, siatkówkę, skauting, ale także jazz. Stowarzyszenie miało fundamentalne znaczenie dla rozwoju muzyki jazzowej w Polsce.
Budynek YMCA w Krakowie wzniesiono u zbiegu ulic Krowoderskiej i Biskupiej, w latach 1925–1926. Powstał dzięki środkom amerykańskiego przemysłowca, Sereno Pecka Fenna, prezesa YMCA w Cleveland, który, jako młody człowiek, przebywał w Krakowie. Wyposażenie placówki sfinansowano z pieniędzy, ofiarowanych przez mieszkańców Krakowa, podczas szeroko zakrojonej zbiórki. Projekt gmachu wykonał Wacław Krzyżanowski.
„DUDUŚ”
W Krakowie przylgnął do Jerzego Matuszkiewicza pseudonim „Duduś„.
„Karykaturzysta krakowski, Gwidon Miklaszewski, codziennie rysował do „Gazety Krakowskiej” malutkie historyjki na pierwszą stronę, o ojcu i jego synku, Dudusiu. Synek pytał o różne sprawy obyczajowe, a ojciec dowcipnie mu je wyjaśniał. Koledzy dostrzegli podobieństwo zewnętrzne między mną i Dudusiem – duża głowa, trochę grubasek. Zaczęli na mnie wołać Duduś, i tak już zostało. Nawet w rodzinie wszyscy nazywają mnie Dudusiem. Większość muzyków w środowisku jazzowym nosi przydomki, np. Jan „Ptaszyn” Wróblewski. Powstają przypadkowo, w gronie kolegów, znających się przez dłuższy czas” – opowiadał Jerzy Matuszkiewicz (nowiny24.pl).
POPRZEDNI | WSZYSTKIE ODCINKI | NASTĘPNY |