Medal dla Jana Ptaszyna Wróblewskiego



Oprac. Ewa Kałużna fot. Muzeum Jazzu


Wręczenie Janowi Ptaszynowi Wróblewskiemu medalu Labor Omnia Vincit, fot. Muzeum Jazzu


 

MEDAL dla PTASZYNA i koncert w BLUE NOTE w Poznaniu, 31 sierpnia 2021

MEDAL

Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego uhonorowało Jana Ptaszyna Wróblewskiego medalem Labor Omnia Vincit (Praca wszystko zwycięża).
Towarzystwo, wśród celów swojej działalności, na jednym z czołowych miejsc stawia upowszechnianie w społeczeństwie wartości patriotycznych i szacunku dla pozytywistycznej tradycji pracy organicznej, uznając, że istnieje potrzeba ujawniania i promowania wzorców osobowych, by dawać je za przykład młodej generacji Polaków.
Ptaszyn tak wyjaśnia swoje sukcesy medalowe: „Mój nieżyjący już wuj, kapitan Zdzisław Smekczyński, za bitwę nad Bzurą i obronę Warszawy otrzymał krzyż Virtuti Militari. Jest jedną z tylko 26 tys. osób, które dostąpiły tego honoru od 1792. I to on nauczył mnie i innych swoim życiem, że order – nie ozdoba i nie przedmiot do zdobywania czy chwalenia się. To pochodna tego, co człowiek przez życie czyni. Powód do dumy, ale może być i bolesną zadrą, gdy niezasłużony”.

Przedstawiciel kapituły, Dominik Górny, udekorował Ptaszyna medalem Labor Omnia Vincit w poznańskim klubie Blue Note.
Warto nadmienić, iż medalem tym, w dziedzinie muzyki, zostali odznaczeni m.in. Ewa Bem w 2015, Skaldowie i Jacek Zieliński w 2015, Katarzyna Gärtner w 2018, Wojciech Hoffman w 2016, bluesman Chris Jagger z USA w 2018, Wojciech Karolak w 2018, Grażyna Łobaszewska w 2016, Ryszard Rynkowski w 2016, Zdzisława Sośnicka w 2017, czy Zbigniew Wodecki w 2017.


Jan Ptaszyn Wróblewski, fot. Muzeum Jazzu


 

KONCERT

Niektórzy czekali na ten koncert przez półtora roku, bo o tyle przesunęła go pandemia, ale wreszcie doczekali się.
31 sierpnia w poznańskim Blue Note zagrał Jan Ptaszyn Wróblewski.
Ptaszyn jest nie tylko genialnym muzykiem, ale też czarującym gawędziarzem i uroczym człowiekiem. Jego koncert to nie tylko muzyka, ale i opowieści, których zawsze warto posłuchać.
Tym razem muzyk opowiadał o różnicy między graniem koncertu a graniem w klubie. Koncert, jak uważa, to wydarzenie samo w sobie, a klub może nim być, ale nie musi. Ale jeżeli już jest, to w takim klubie trzeba się sto razy bardziej namęczyć przy graniu, żeby nie przytłoczył grającego.
Takim klubem, zdaniem Ptaszyna, jest Blue Note. Dowodzą tego plakaty na ścianach korytarza, którym idzie się na scenę, a na których znajdziemy wszystkie wybitne postaci jazzu, bo wszyscy tu grali – Jan Garbarek, Al Foster, Branford Marsalis, Wallace Rooney, i oczywiście Jan Ptaszyn Wróblewski. To zobowiązuje, zdaniem muzyka, „ale największą nagrodą dla artysty w takim klubie jest to, gdy słuchacz nagle zamiera z drinkiem w połowie drogi do ust, bo coś go tak zafrapowało w muzyce”.
Podczas koncertu było wiele takich chwil.
Wystąpili:
Jan Ptaszyn Wróblewski – tenor sax
Wojciech Niedziela – piano
Andrzej Święs – bas
Marcin Jahr – drums.


Wojciech Niedziela – fortepian, fot. Muzeum Jazzu

 


Andrzej Święs – kontrabas, fot. Muzeum Jazzu


 


Marcin Jahr – perkusja, fot. Muzeum Jazzu

 


Andrzej Święs – kontrabas, fot. Muzeum Jazzu


8

Koncert prowadził Radek Rakowski, fot. Muzeum Jazzu


 

Muzeum Jazzu dziękuje Mirze i Leszkowi Łuczakom za możliwość przeprowadzenia relacji.