Monika Borzym

Oprac. Ewa Kałużna


Monika Borzym
fot. fandom.com

3 marca 2019r. swoje 29. urodziny świętuje charyzmatyczna wokalistka jazzowo-soulowa młodego pokolenia, określana mianem „polskiego muzycznego towaru eksportowego w najlepszym wydaniu”. Młoda, piękna i niezwykle utalentowana –

MONIKA BORZYM

(ur. 3 marca 1990). Urodziła się w Warszawie, mieszka na stałe w Los Angeles. Wydała już pięć albumów.
Monika Borzym to jedna z ciekawszych wokalistek na naszej scenie. Niby z dala od reflektorów, niby materiał skrajnie antykomercyjny, a jednak udało jej się osiągnąć sukces, niedostępny dla wielu gwiazd.
„Swego czasu można było natrafić na sondaż, według którego aż 70% Polaków nie przepada za jazzem, a trzeba przyznać, że płyty Borzym są mocno utwierdzone w tradycji jazzowej piosenki. Nie jest to jednak ten sam rodzaj interpretacji materii, jakim karmi nas ostatnio Norah Jones. W wokalu Moniki Borzym da się wyczuć bowiem mocne wpływy soulowe” (Rafał Samborski).

W 1998 rozpoczęła naukę w Szkole Muzycznej I St. „Brillante” w Warszawie, w klasie fortepianu, którą ukończyła z wyróżnieniem. Następnie uczyła się w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Warszawie, również w klasie fortepianu, u Emiliana Madeya.
Od sierpnia 2005 do czerwca 2006 przebywała w Stanach Zjednoczonych, gdzie kontynuowała edukację ogólną oraz śpiewała w szkolnym chórze i zespole w John Hersey High School.
We wrześniu 2006 zaczęła naukę na wydziale piosenki i naukę wokalistyki jazzowej, ponownie w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Warszawie, tym razem pod kierunkiem Małgorzaty Kustosz-Piątosy i Izabeli Zając.

Za namową przyjaciół i nauczycieli brała udział w wielu festiwalach i konkursach, zdobywając nagrody i ważne doświadczenia zawodowe.
W 2007 wzięła udział w Międzynarodowym Festiwalu Wokalistów Jazzowych, na którym zajęła drugie miejsce. Wystąpiła na benefisach aktorskich i na gali Festiwalu Muzyki Filmowej w Łodzi.

Przełomowym momentem w jej karierze było otrzymanie stypendium w University of Miami Frost School of Music w 2008. Dwa lata później otrzymała kolejne stypendium – w LA Music Academy, gdzie studiowała pod okiem wybitnych artystów, jak Tierney Sutton i Dorian Holley.
Technikę improwizacji i harmonii jazzowej poznawała w Chicago, u wokalistki Gail Bisesi.
Jej nauczycielami byli tacy muzycy jazzowi, jak Lisanne Lyons, Dante Luciani, Chuck Bergeron czy Larry Lapin.
Podróż za ocean i nauka w John Hersey High School potwierdziła, że jej drogą jest śpiewanie jazzu.

Podczas Jazz Jamboree 2009 była jedynym polskim wykonawcą i jedyną kobietą zaproszoną przez Michała Urbaniaka na koncert w Sali Kongresowej. Był to faktyczny początek jej muzycznej kariery. Miała wtedy 19 lat. Jej brawurowy występ porwał publiczność festiwalową. Wtedy też zaproponowano jej pierwszy kontrakt płytowy.

W 2011 wydała swój debiutancki album – „Girl Talk”, obejmujący własne interpretacje kobiecych evergreenów jazzowych, soulowych i popowych. Są tu utwory wykonywane w oryginałach przez Abbey Lincoln, Joni Mitchell, Erykah Badu, Amy Winehouse, Rachel Yamagata, Björk, Dido.
Na ten album 21-letnia wokalistka wybrała eklektyczną partię piosenek autorstwa kobiet-kompozytorek i zinterpretowała je z wielką subtelnością i wyobraźnią. Pokazała dojrzałość i techniczne umiejętności, wykraczające daleko poza jej wiek. Wspomogły ją sugestywne aranżacje Gila Goldsteina, laureata nagród Grammy, oraz Aarona Parksa.
„Monika podeszła do materiału ze świeżej perspektywy, szukając emocjonalnych niuansów i rytmicznych możliwości w każdym urworze. Pod jej dotykiem „You Know I’m No Good” Amy Winehouse przenosi słuchacza na wyrafinowany wieczór w klubie jazzowym, „American Boy” Estelle wnosi powiew groove’u bossa novy, a „Thank You” Dido zyskuje szyk i elegancję. Melodie tak odmienne, jak refleksyjna ballada Abbank Lincoln „Down Here Below” i kanciasta, sprzeczna wewnętrznie „Possibly Maybe” Björk, zostały zunifikowane przez finezję i przekonujące wykonanie Moniki Borzym. Jej lekki bopping, potraktowanie „Extraordinary Machine” Fiony Apple podobnie jak Annie Ross, czy wspólny utwór Joni Mitchell i Charlesa Mingusa „Dry Cleaner from Des Moines” – to wyjątkowa uczta. Jeśli jest tu szczególnie romantyczna chwila, to jest nią przejmujące wykonanie „Even So” Rachael Yamagat.
Zachowując jazzową idiomatykę, muzyka jest tu bardzo komunikatywna, czasami – całkiem świadomie – na pograniczu popu. Znalezienie właściwej ilości zawartości jazzu w jazzie wydaje się perfekcyjne. Monika Borzym śpiewa znakomicie. Z jednej strony jej barwa zdradza, że jest bardzo młoda, z drugiej jednak głębia interpretacyjna temu przeczy. W sumie daje to połączenie pięknej naiwności dziecka z bardzo dojrzałym i osobistym przekazem. A wszystko jest lekkie, prawdziwe i szczere, bez zaśpiewywania się i udowadniania, że się potrafi” (Mariusz Bogdanowicz http://jazzforum.com.pl/main/cd/girl-talk )
Muzycy: Monika Borzym – śpiew
Gil Goldstein – fortepian, akordeon
Aaron Parks – fortepian
Larry Grenadier – kontrabas
Eric Harland – perkusja
Steve Cardenas – gitara
Bashiri Johnson, Rogerio Boccato,- instr. perkusyjne
Greg Gisbert – trąbka
Mike Davis – puzon
Aaron Heick – flet altowy i basowy
Seamus Blake – saksofon tenorowy
Charles Pillow – klarnet basowy
Lois Martin – altówka
Jody Redhage – wiolonczela.
„Thank You” https://www.youtube.com/watch?v=6ttQN4DQQ2E

„American Boy” Live 2011 https://www.youtube.com/watch?v=CXH23EvdvHY

W 2013 ukazała się druga płyta studyjna Moniki – „My Place”. Płyta jest tylko w nastroju zbliżona do poprzedniej, gdyż, jak przystało na dojrzałą artystkę, Monika zaczęła szukać swojej drogi i swojego miejsca w muzycznej przestrzeni. Dlatego tym razem zdecydowana większość utworów to autorskie kompozycje Moniki i pianisty Mariusza Obijalskiego. To on odpowiada za aranżacje i jest autorem większej części materiału. Duet, jaki stworzyli Monika i Mariusz, doskonale zgrał się z amerykańskimi sławami, które wzięły udział w nagraniach:
Randy Brecker – trąbka
oraz Larry Campbell – gitara (znany ze współpracy z Bobem Dylanem i Paulem Simonem)
Kenny Wollesen – perkusja (grywał z Norah Jones i Johnem Scofieldem)
Tony Scherr – kontrabas (grał z Norah Jones, The Lounge Lizards oraz Johnem Scofieldem)
gościnnie: John Scofield – gitara
Romero Lubambo – gitara akustyczna
Chris Potter – saksofon.
Wszyscy razem są doskonale zgrani, czego efektem jest świetna strona instrumentalna albumu. Ale muzycy nie są tu jedynie tłem dla pełnego wdzięku głosu Moniki – możemy także usłyszeć krótkie partie solowe w ich wykonaniu, miejscami natomiast instrumenty idealnie splatają się z wokalem, wchodząc z nim w dialog lub kontynuując linię melodyczną.
„My Place” to album na wskroś wypełniony delikatnym jazzem. Znajduje się na nim 13 utworów, w tym trzy covery – „Only Girl (In the World)” z repertuaru Rihanny, „The Quiet Crowd” Patricka Watsona oraz „In the Name of Love” Kenny’ego Rankina. W każdym z kawałków urzeka wokal, chwilami bardzo mocny, stanowczy, poruszający i mający ogromną silę wyrazu, chwilami delikatny, zwiewny, a nawet tajemniczy. Głos Moniki nasycony jest wieloma barwami i odcieniami, przez co historie, jakie opowiada, są autentyczne. Ale nie tylko wokal przykuwa uwagę, jest on jedną stroną medalu, na którego rewersie znajduje się cała warstwa instrumentalna – interesująca i niebanalna. Tytułowy utwór „My Place” rozpoczyna wspaniale brzmiący saksofon z towarzyszeniem pianina, które są przyczynkiem do snującego opowieść wokalu. „Finding Her Away” to pełen tajemniczości zbudowanej na dźwiękach pianina utwór, którego nastrój tworzy także wokal. „Off to Sea” to z kolei oparty na mrocznej historii kawałek, wywołujący niepokój, podsycany przez brzmienie klawiszy i przejmującą wiolonczelę. Ciekawy jest także „The Quiet Crowd”, rozpoczynający się bardzo spokojnie, z subtelnym i bardzo delikatnym akompaniamentem, po czym przybiera na sile, staje się żywszy, nawet zabawny. Dodać jeszcze można, że jeden z krótkich utworów, „Prelude”, został wykonany przez muzyków bez wokalistki – to piękny dodatek do całej płyty” (Maria Zimny https://jazzsoul.pl/…/11/15/recenzja-monika-borzym-my-place/ )
„Timeless” https://www.youtube.com/watch?v=YzXRQi5GiXE
„The Quiet Crowd” https://www.youtube.com/watch?v=hqpEzmXKPOE
„Only Girl (In the World)” https://www.youtube.com/watch?v=J5QPXDOk7ag

28 października 2016 na rynek trafiła trzecia płyta Moniki – „Back to the Garden”, na której znalazły się interpretacje utworów Joni Mitchell. Świeże interpretacje piosenek kanadyjskiej legendy, kultowej Joni Mitchell – to chluba Moniki. Płyta doceniona przez krytyków muzycznych i fanów Joni na całym świecie. Grają:
Mitchell Long (gitarzysta Melody Gardot) – gitara
Robert Kubiszyn – kontrabas
Michał Bryndal – perkusja
Michał Zaborski – altówka.
„Długo nie rozumiałam twórczości i jednocześnie fenomenu Joni Mitchell” – mówi artystka. „Właściwie trwało to do momentu, kiedy sama zaczęłam pisać piosenki. W czasie procesu twórczego zupełnym przypadkiem natrafiłam na album „Blue” autorstwa Joni. I nagle wszystko stało się dla mnie jasne. Momentalnie zapałałam taką miłością do piosenek jej autorstwa, że musiałam na jakiś czas odłożyć własne. Czułam, że w jej muzyce jest wrażliwość i dźwięki, których akurat w tym momencie bardzo potrzebuję”
„Back to the Garden” nie do końca składa się z materiału autorskiego. Same teksty zaczerpnięte zostały z twórczości Joni Mitchell, jednak interpretacja poszczególnych piosenek potrafi skrajnie różnić się od oryginału – nie tylko pod kątem stylu, użytych instrumentów, ale nawet tonacji. Bo chociaż Joni Mitchell posiadała w swoim repertuarze piosenki o jazzowej podbudowie, największe jej dokonania zaliczają się do okresu folk-rockowego. I właśnie z tego repertuaru utwory zaczerpnęła Monika Borzym.
„Oczywiście nie oznacza to, że pewne tropy zostały zupełnie porzucone, chociaż niekoniecznie zgadzają się z oryginalnymi kompozycjami. „Woodstock”, pierwotnie zagrane na pianinie elektronicznym, na płycie Moniki Borzym poprowadzono gitarą i ubrano w szaty alt-country. W podobne tony uderza „Song to a Seagull”, które jednak zdaje się najbardziej przypominać oryginalną kompozycję Mitchell.
Nie przesadzajmy jednak: choć całość również opiera się na gitarze akustycznej, otrzymujemy inną tonację, spokojniejszy wydźwięk całości, a przede wszystkim mniej szarżujący wokal. To właśnie różni Polkę od jej kanadyjskiej idolki – kiedy Mitchell oddawała się ekspresji, podchodzącej wręcz pod egzaltację, Borzym wydaje się o wiele bardziej introwertyczna. Niespieszną ręką wyciąga swoje emocje zamiast podawać wszystko na tacy. Dzięki temu Monika wydaje się postacią o wiele bardziej ludzką niż sprawiająca wrażenie oderwanej od ziemi Joni Mitchell.
Różnice uwidaczniają się na wielu płaszczyznach. „Circle Game”, będące w oryginalne smutną balladą, u Borzym staje się zaskakująco swobodne, zarażające swoją lekkością. „Big Yellow Taxi” zyskuje nieco reagge’owy vibe. Ciekawa jest interpretacja „Jungle Line” – w oryginale dość awangardowej kompozycji, przepełnionej hałasami, basem o kwadratowej charakterystyce brzmieniowej, czerpiącej wręcz z dokonań muzyki konkretnej. U Borzym utwór staje się o wiele bardziej tradycyjny, chociaż zyskuje również cechy downtempowe.
Najciekawiej przedstawia się rozpoczynające album „Edith and the Kingpin”, które jest najbliżej tradycyjnego pojęcia jazzowej piosenki. Mamy tu solówkę na saksofonie, mamy ride’y wybijające rytm zamiast hi-hatów, mamy też kontrabas zamiast gitary basowej, podczas gdy Borzym wciela się w rolę stojącej na scenie kobiety, schowanej za dymem papierosowym publiczności.
Nie jest to w żaden sposób pozycja epokowa, bo też nie było takich aspiracji, ale warto się z nią zapoznać – to prawdziwie zaczarowany ogród” https://muzyka.interia.pl/…/news-recenzja-monika-borzym-bac…
„Big Yellow Taxi” Official 2016 https://www.youtube.com/watch?v=JYTRzuWBpv8
Monika Borzym & Mitchell Long – „Big Yellow Taxi” Acoustic Version Live 2016 https://www.youtube.com/watch?v=I70vIn7oKrk

28 lipca 2017 Monika wydała swój czwarty album – „Jestem przestrzeń”, w ramach corocznego cyklu „Pamiętamy ’44”. Nagrana z okazji 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego płyta, z kompozycjami młodego pianisty i kompozytora, Mariusza Obijalskiego, zawiera teksty Anny Świrszczyńskiej – poetki powstańczej. Goście specjalni to John Scofield, Wojciech Waglewski, Mitchell Long i Sebastian Studnitzky.
„Agnieszka Glińska, reżyserka teatralna, została poproszona o wybranie kilku wierszy Świrszczyńskiej do projektu muzycznego. Muzykę skomponował Mariusz Obijalski, współpracujący na co dzień z Fisz Emade. Jest on także kierownikiem muzycznym całego projektu. Aczkolwiek słowo 'projekt’ jest zbyt błahe, aby ująć to, co tu się wydarzyło. A zdarzyło się po trzykroć niesamowicie.
Po pierwsze: strefa tekstowa jest ekstremalnie poruszająca. Przewija się tutaj śmierć, strach, bezsilność, heroizm i oczyszczenie. Poetka używała słów prostych ale ostrych, które mają idealne przełożenie także na współczesną rzeczywistość. Zaledwie jedenaście wierszy, niekiedy kilka zdań, a taka wielkość z nich bije, że człowiek czuje się wobec nich bezbronny. Wybrane na płytę teksty pokazują, jak „przestrzenną” osobowością była Anna Świrszczyńska – czujną na otaczającą ją rzeczywistość, wrażliwą, empatyczną, a jednocześnie świadomą swojego losu i czasu, w jakim dane było jej żyć.
Po drugie: strefa muzyczna jest adekwatna do każdego wplecionego słowa. Przepiękny, surowy, melancholijny jazz, bez zbędnych ozdobników i ceregieli. Zadbali o to Mariusz Obijalski, Robert Kubiszyn, Hubert Zelmer oraz kwartet smyczkowy – Marta Zalewska, Lucjan Szaliński-Bałwas, Jerzy Wołochowicz, Michał Zaborski. Gościnnie swoją cząstkę zostawili też Mitchell Long, Sebastian Studnitzky oraz sam John Scofield.
Po trzecie: strefa wokalna. Zszywacz, który trzyma i scala w jedną bryłę. Monika Borzym, jedna z najwybitniejszych jazzowych wokalistek młodego pokolenia, a może i najbardziej wybitna. Wybór wokalistki idealny. Istota słów i muzyki zamknięta prostym głosem. Prostym ale wielkim. Emocje wybrzmiewają w każdej głosce. Nawet w oddechu. I nie chodzi tu o rozpływanie się nad techniką śpiewania, nie chodzi o wrażenia, wywodzące się z barwy. Tu są dreszcze emocji” https://jazzsoul.pl/…/recenzja-monika-borzym-jestem-przest…/
„Muszę to zrobić” Official 2017 https://www.youtube.com/watch?v=-Rzh05plIqI
„To jest taki materiał, który omija głowę i trafia prosto do serca. Pracując przy nim, nie potrafiłam kontrolować swoich emocji”. Monika Borzym opowiada o płycie „Jestem przestrzeń” w radiowej Dwójce https://www.youtube.com/watch?v=Au0GwbTQjD0

Najnowszy, piąty już album Moniki Borzym, to płyta „Radiohedonistycznie. Live at Wytwórnia”, która ukazała się 16 listopada 2018. Płyta została nagrana 12 lipca 2018, podczas koncertu na 11. Letniej Akademii Jazzu w łódzkim klubie Wytwórnia.
Osiem utworów Radiohead z różnych etapów twórczości, jeden utwór zespołu Hey i piosenka z filmu „Tańcząc w ciemnościach”, zaaranżowane przez wybitnego Nikolę Kołodziejczyka na nietypowy skład muzyczny – trzy waltornie, klarnet basowy, viola da gamba i jazzowe Trio Stryjo.
„Muzyka Radiohead nie jest łatwa w wykonaniu. Ale rzeczy, które sama sobie piszę, są dla mnie zbyt proste do śpiewania, i nie są wyzwaniem natury wokalnej – stąd moje upodobanie do śpiewania coverów wybitnych artystów. Ten projekt to najlepszy prezent urodzinowy jaki kiedykolwiek sobie sprawiłam. Radiohedonistycznie powstało z czystego hedonizmu – mojej osobistej przyjemności zaśpiewania ukochanych piosenek, zaaranżowanych i zagranych przez zespół moich marzeń” – mówi Monika.
„Monika Borzym, świętując 28 urodziny, zaśpiewała piosenki swojego ukochanego Radiohead. Zaprosiła do współpracy zaprzyjaźnionych artystów: Martę Zalewską –
multiinstrumentalistkę i wokalistkę, Trio Stryjo, w składzie: Nikola Kołodziejczyk, Michał Bryndal, Maciej Szczyciński, którzy od ponad dekady wspólnie improwizują i koncertują na całym świecie, Tomasza Żymłę – wybitnego klarnecistę basowego, oraz wybitnych, młodych waltornistów: Gabriela Czopkę, Łukasza Łacnego i Piotra Kowalskiego. Gościnnie zaśpiewał w duecie z Moniką Marcin Januszkiewicz – aktor młodego pokolenia i znakomity wokalista.
Wszystkie utwory zaaranżował genialny Nikola Kołodziejczyk. „Nigdy bym się na to nie zdobyła, gdyby nie ogromny talent i zarazem wariactwo szalonego kompozytora” – wyznaje Monika, a o współpracy z Nikolą mówi: „Mam wrażenie, że tylko z nim ten projekt mógł mieć jakikolwiek sens, i mam wielką nadzieję, że to nie będzie nasza ostatnia wspólna płyta. Dziękuję Ci, piękny Szaleńcze!”.
„Little by Little” Live at Wytwórnia, Łódź 2018 https://www.youtube.com/watch?v=AKy–Vzi2ck
„Weird Fishes” Live at Teatr Syrena 2018 https://www.youtube.com/watch?v=y2gKfW9m0qg
„Faust Arp” Official 2018 https://www.youtube.com/watch?v=lfZ6dAqiizg
Monika Borzym opowiada o swojej nowej płycie w radio RDC https://www.rdc.pl/…/poludnie-z-animuszem-nowa-plyta-monik…/

Monika jest otwarta na różne gatunki muzyczne, często występuje gościnnie z wieloma artystami. Śpiewała na kilku płytach Ten Typ Mes https://www.youtube.com/watch?v=fpi6Kw0gT4w
Zaśpiewała utwór „Fortuna kołem się toczy” na płycie „Wasowski odnaleziony. Ktoś zbudził mnie”, nagranej pod kierownictwem muzycznym Krzysztofa Herdzina https://www.youtube.com/watch?v=tw-Mq1kEE2o
Bierze udział w projekcie „Albo inaczej” wytwórni Alkopoligamia https://www.youtube.com/watch?v=qmXKbpPDu20

Pisze także piosenki dla innych artystów.
Studiuje psychoseksuologię, co obok muzyki stało się jej ogromną pasją i życiowym wyzwaniem.

„Monika ma swój własny, oryginalny styl, widać i – przede wszystkim – słychać, że ma pomysł na muzykę, jaką chce tworzyć. Dzięki temu, toruje sobie drogę ku światowej scenie muzycznej – tej ambitnej, na której miejsce zarezerwowane jest tylko dla najlepszych” https://jazzsoul.pl/…/11/15/recenzja-monika-borzym-my-place/

„Dlaczego jazz? Myślę, że dlatego wybrałam taki gatunek muzyczny, by całe życie móc się rozwijać, i żeby mnie to nigdy nie znudziło. Obecnie dominuje elektronika i wszystko wydaje mi się zunifikowane. Nigdy nie chciałam być tego częścią. Dla mnie muzyka jest nośnikiem rzeczy mądrych i pięknych. Jest świętem. Jako wykonawca szukam najbardziej inspirujących materiałów” – mówi Monika http://jazzforum.com.pl/…/…/monika-borzym-back-to-the-garden

Posłuchajmy także:
„Only Girl (In the World)” https://www.youtube.com/watch?v=J5QPXDOk7ag

„Off to Sea” Official 2013 https://www.youtube.com/watch?v=tITDPsYVmwo

„Ja dla pana czasu nie mam” Live 2014 https://www.youtube.com/watch?v=qbRUw-OrWnQ

„Stonowany luz” Live 2017 https://www.youtube.com/watch?v=Wp-TfMWv5Uk

JUBILATCE ŻYCZYMY WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, STO LAT !!!