Paweł Tartanus. Ostatnie pożegnanie

Oprac. Paweł Brodowski. Fot. Paweł Brodowski, Krzysztof Wilski

Fot. Krzysztof Wilski

 

Dzisiaj, 23 września 2021, pożegnaliśmy w Warszawie Pawła Tartanusa. Nabożeństwo żałobne odbyło się w południe w kościele pw. Św. Marii Magdaleny przy ul. Wólczyńskiej na Wawrzyszewie.

Fot. Krzysztof Wilski


Fot. Paweł Brodowski


Fot. Paweł Brodowski

 

Na uroczystości pogrzebowej w kościele nie było żadnych przemówień, ale podczas kazania ksiądz odprawiający mszę wplatał motywy poświęcone śp. Pawłowi Tartanusowi przywołując jego cechy charakteru – charyzmę, poczucie humoru, pogodne usposobienie, hart ducha pozwalający znosić cierpienie podczas długiej choroby, a także poświęcenie ze strony żony Zosi, troskliwą opiekę, jaką Go otaczała. Odczytał też list od rodziny.


Fot. Paweł Brodowski

 

Obrzęd ostatniego pożegnania w kościele. Skropienie urny wodą święconą i okadzenie kadzidłem. Na pierwszym planie wieniec z szarfą: „Żegnaj Pawle – Ptaki”. Wśród żegnających Pawła Tartanusa był Jan Ptaszyn Wróblewski (partner Pawła z Ultradycyjnego Duetu) z żoną Ewą i synem Jackiem. Był też jeden z najstarszych Jego kolegów, Wojtek Kamiński, którego nie uchwyciła moja iPhone’owa kamera. I wielu, wielu innych muzyków i przyjaciół, kibiców jazzu tradycyjnego ze Starej Stodoły, z którą Paweł związany był od pół wieku (tam stawiał swoje pierwsze jazzowe kroki w zespole Gold Washboard). Przy grobie na wezwanie Ani Markowskiej przyjaciele wspaniałego muzyka pożegnali Pawła Tartanusa ostatnią salwą barw. Dziękujemy Ci, Paweł za wszystko, za to kim byłeś, za Twoją muzykę. Pozostaniesz w naszej pamięci.


Fot. Krzysztof Wilski

Fot. Krzysztof Wilski

Fot. Krzysztof Wilski

Fot. Krzysztof Wilski


Fot. Paweł Brodowski

 

Po zakończeniu mszy pogrzebowej przed kościołem uformował się w nowoorleańskim szyku zespół przyjaciół-muzyków, którzy żegnali Pawła Tartanusa tradycyjną pieśnią „Just a Closer Walk With Thee” (od lewej): Janusz Kwiecień (klarnet), Jerzy Kuszakiewicz (trąbka), Robert Kuduk (saksofon tenorowy), Dymitr Markiewicz (puzon), Jerzy Więckowski (perkusja), Józef Partyka (puzon), Roman Bartnicki (suzafon). Obok stoją: Krzysztof Niżyński (szef Starej Stodoły), Robert Majewski, Andrzej Śmigielski, Henryk Miśkiewicz, Marek Dębski, Andrzej Łukasik.


Fot. Krzysztof Wilski

Fot. Krzysztof Wilski

Fot. Krzysztof Wilski

Fot. Krzysztof Wilski

Fot. Krzysztof Wilski

Fot. Krzysztof Wilski

Fot. Krzysztof Wilski

Fot. Krzysztof Wilski


Fot. Paweł Brodowski

 

Już na cmentarzu po ostatniej modlitwie i ceremonii złożenia urny z prochami Pawła Tartanusa do grobu jak balsam zabrzmiała piękna, nastrojowa ballada Horace’a SilveraPeace”. Grali: Robert Majewski na trąbce, Adam Cegielski na kontrabasie, Andrzej Jagodziński na akordeonie, Henryk Miśkiewicz na saksofonie sopranowym


Fot. Paweł Brodowski

 

Gdy ucichła Silverowska ballada „Peace” zerwał się przy grobie dixielandowy płacz cmentarnej pieśni „St. James Infirmary”, zaś na sam koniec, jak to jest w nowoorleańskim obyczaju gorzko-radosne „Oh, When the Saints Go Marchin’ In„.


Fot. Paweł Brodowski

 

Muzyków na pogrzebie Pawła Tartanusa było wielu. W „St. James Infirmary„, a także w „Świętych” na lewym skrzydle dołączyli: Roman Bartnicki na suzafonie, Robert Majewski na flugelhornie, Adam Cegielski na kontrabasie, Henryk Miśkiewicz na saksofonie sopranowym


Fot. Krzysztof Wilski


Fot. Paweł Brodowski

 

Najsilniejszą podporą dixielandowej orkiestry żałobników był suzafon Romana Bartnickiego z zespołu Leliwa Jazz Band, który przybył z kolegami pożegnać Pawła Tartanusa aż z Tarnowa (nawiasem mówiąc ten piękny instrument pochodzący z lat 20-tych XX wieku waży 15 kg!).


Syn Pawła TartanusaTomek, rocznik 1972
Fot. Paweł Brodowski


Adam Cegielski
Fot. Paweł Brodowski


Na cmentarzu o sprawach ostatecznych: Adam Cegielski, Marek Dębski, Andrzej Jagodziński
Fot. Paweł Brodowski

 

Na cmentarzu o sprawach ostatecznych: Adam Cegielski, Marek Dębski, Andrzej Jagodziński