mar 10 2021
2. HOTEL BRISTOL
Oprac. Andrzej Rumianowski w oparciu o książkę Krzysztofa Karpińskiego „BYŁ JAZZ KRZYK JAZZ-BANDU W MIĘDZYWOJENNEJ POLSCE”
POPRZEDNI | WSZYSTKIE ODCINKI | NASTĘPNY |
100 lat temu, podczas kolejnego otwarcia warszawskiego lokalu „Oaza” mieszczącego się w kamienicy Lesserów przy ul. Wierzbowej 9, wystąpił jazz-band saksofonisty Zygmunta Karasińskiego.
29 listopada 1922 roku przyjęto za datę pierwszego koncertu jazzowego w Polsce.
We wczesnym okresie międzywojennym muzyka jazzowa była popularna także poza granicami Warszawy, we Lwowie, Wilnie, Krakowie, Łodzi, Zakopanem, Krynicy, Juracie, Gdyni, Gdańsku, Sopocie, Bydgoszczy, Toruniu, Lublinie…
HOTEL BRISTOL
W dniu 16 XI 1901 r. nastąpiło oficjalne otwarcie hotelu Bristol mieszczącego się przy Krakowskim Przedmieściu 42/44. Ten okazały gmach powstał według projektu krakowskich architektów Tadeusza Stryjeńskiego i Franciszka Mączyńskiego, zmodyfikowanego następnie przez Władysława Marconiego w secesyjnym stylu art nouveau. Wnętrza zaprojektował Otto Wagner Jr.
Głównym udziałowcem przedsięwzięcia był Ignacy Jan Paderewski.
Kiedy ten sławny pianista 16 I 1919 r. został Premierem Rządu RP i ministrem spraw zagranicznych, właśnie w hotelu Bristol, w którym miał swoje locum, odbyło się pierwsze posiedzenie nowego gabinetu.
Pierwszym ważnym gościem hotelu był norweski kompozytor Edward Grieg, który w 1901 r. przyjechał do Warszawy na inaugurację pierwszego sezonu artystycznego w nowym gmachu Filharmonii. Później zatrzymywali się tu inni sławni muzycy: Richard Strauss, Enrico Caruso, Leopold Auer, Fiodor Szalapin, Artur Rubinstein, Jan Kiepura…
O restauracji hotelowej prasa pisała: „Słówko o restauracji Bristolu. Mało pewno z czytelników naszych nie zna tych sal secesyjnych, gdzie pięćset osób naraz może być obsłużonych i gdzie z Gastronomii usiłują uczynić prawdziwą Muzę. Każde danie, jakie wam w restauracji podadzą, gwarantowane jest przez dyrektora tego milionowego interesu” („Świat” 1906, nr 49).
W końcu 1924 r. atrakcją Bristolu stały się dancingi organizowane przez gwiazdę operetki Lucynę Messal. W roku następnym artystka zaangażowała bardzo dobry zespół Artura Golda i Jerzego Petersburskiego. W marcu 1926 r. jego miejsce zajął jazzband pianisty Jakuba Kagana, ze skrzypkiem Józefem Cukiermanem, saksofonistą Wacławem Roszkowskim, gitarzystą Imre Bartą i czarnoskórym perkusistą Samem Salvano. Z tej okazji wydano specjalny program dancingu, przedstawiający jego reżysera, profesora tańca Ritchiego Harrisa, oraz orkiestrę. Program wymienia wykonywane kompozycje szefa zespołu Jakuba Kagana: Mary, Cow-Boy i Calme D’Amour. Jakub Kagan wkrótce skomponował nowy utwór Bristol tango, będący przejawem fascynacji nie tylko Bristolem, ale też jazzem i czarną Ameryką.
„Płyną tony
Ona tańczy z nim
Jazz band huczy, zapach perfum
krzyczy Mulat Jim”
— to fragment tego utworu.
Siedemnastego września 1927 r. „Kurier Warszawski” (nr 255) pisał: „Jutro, dn. 18 września, tj. w niedzielę, rozpoczyna wielki sezon stolicy Bristol we wszystkich czterech z przepychem odnowionych salach: Zielonej, Malinowej, Werandowej, Dębowej. Nieporównany zespół muzyczny Henryka Golda w Sali Malinowej, Bar Amerykański w sali Dębowej. Wykwintna kuchnia, znakomity bufet. Słynna piwnica”.
Prasa była zachwycona: „Żaden chyba dancing nie ma tak dobrego programu jak Bristol. Wszystkie rodzaje tańca mają tu swoje odtwórczynie. Światowej sławy duet taneczny James i Taira Valenso popisuje się w tańcach ekscentrycznych, a E. Lurion, M. Sylwia i N. Urbańska uzupełniają ten bogaty program” („Taniec i Rozrywka” 1926, nr 2—3).
Miesięcznik „Taniec i Rozrywka” pisał na początku 1927 r. o lutowym programie najwytworniejszego dancingu w stolicy w Sali Malinowej hotelu Bristol, gdzie występowali zagraniczni tancerze oraz pięcioosobowa orkiestra Ritzy-Jazz, wykonująca fokstroty Własta, Petersburskiego i Golda oraz charlestony Kataszka i Oberfelda. Sala Malinowa stała się najbardziej znana dzięki temu, że z niej Polskie Radio transmitowało muzykę taneczną.
Oto co mówił autorowi świadek tamtych czasów, kompozytor i pianista Ryszard Sielicki: „Przed wojną słuchałem orkiestry Golda i Petersburskiego. Grali w Sali Malinowej Bristolu, a transmisję przeprowadzało Polskie Radio. Miałem kryształkowe radio i słuchałem ich ze słuchawkami. Zasypiałem, a mama zdejmowała mi je z uszu. Grali muzykę taneczną, mieli refrenistów i dużo swoich kompozycji. W tej muzyce słyszało się elementy swinga, który był wtedy w modzie. Nie było muzyki młodzieżowej. Rodzice i młodzież tańczyli przy tej samej muzyce”
Sale Bristolu były jednym z najbardziej ekskluzywnych miejsc stolicy. Odbywały się tam bale, rauty i bankiety, podczas których pokazywały się modelki w strojach pochodzących od Bogusława Hersego, czołowego stołecznego dyktatora mody. O jednym z bankietów, z okazji jubileuszu dziesięciolecia teatrzyku Qui pro Quo w 1929 r., pisał Tadeusz Wittlin: „Po przedstawieniu w Hotelu Bristol wielki bankiet na kilkaset osób. Olbrzymi stół w podkowę ciągnie się daleko w głąb głównej sali. Długie wieczorowe toalety kobiet, fraki i smokingi cywilów i paradne mundury wojskowych. Strzelają butelki szampana i rozlegają się toasty, a Boy-Żeleński odczytuje na cześć Qui pro Quo pełen serdeczności i uznania piękny esej, który napisał specjalnie w tej intencji” (Pieśniarka Warszawy, Warszawa 2006, s. 169).
Podczas dancingów w latach 1927—1928 przygrywała warszawsko-krakowska orkiestra Freda Melodysta z pianistą Jerzym Rosnerem. W jej skład przez pewien czas wchodził świetny saksofonista Aleksander Tumel. „Graliśmy w dwóch lokalach: od szóstej do dwunastej w Ziemiańskiej na Kredytowej, a potem cała orkiestra wsiadała do specjalnie wynajętego autobusu i jechaliśmy do Bristolu na Krakowskim Przedmieściu, gdzie graliśmy do szóstej rano. Pełne dwanaście godzin” — wspominał Jerzy Rosner w niepublikowanej rozmowie, którą przeprowadził z nim Andrzej Zarębski w 1997 r.
Lata 1930—1931 to okres dominacji orkiestry Karasińskiego i Kataszka z saksofonistą Aleksandrem Halickim. Nie trzeba dodawać, że frekwencja na dancingach była nadzwyczajna. „W Café George program kończył się o północy. Potem przechodziliśmy do Bristolu, gdzie graliśmy w Sali Malinowej. Nasze koncerty bywały «na żywo» transmitowane do radia. Kiedyś w czasie przerwy do Karasińskiego podchodzi jakiś zalany osobnik i zaczyna go zaczepiać. «Niech pan będzie cicho!» — odpowiada Zygmunt, a gość na to: «Cicho? A ja mam was w …..». Okazało się, że fonia była już włączona i cały dialog poszedł w eter” — wspominał Aleksander Halicki
(„Jazz” 1970, nr 10).
W latach trzydziestych nadal się tutaj bawiono i bankietowano. Tak zapamiętała to miejsce Zofia Chądzyńska: „W Bristolu kolacje z trzech dań z kieliszkiem wina kosztują pięć złotych. Zawsze tam trudno o miejsce. W barku gra niezbyt głośna muzyka, ludzie wstają od stolików, idą tańczyć, wracają. Dokoła jest pełno znajomych” (Co mi zostało z tych lat, Łódź 1998, s. 27). Podczas dancingów grywał Kazimierz Turewicz. Przez pewien czas w Bristolu mieszkał Karol Szymanowski; przyjmował tam zapowiedzianych wcześniej gości, wśród których był m.in. Henryk Wars. Miał tu swoją pracownię Wojciech Kossak, któremu w 1934 r. pozował do portretu sam prezydent RP Ignacy Mościcki.
W 1933 r. przebudowano salę restauracyjną, powiększono krąg taneczny, a nowe wnętrze zaprojektował Antoni Jawornicki. Wkrótce szefem restauracji i dancingu został Wojciech Napierała (ten sam, który w latach dwudziestych był właścicielem gdańskiego lokalu Ermitage). Na dancingach grała orkiestra taneczna Bodeńskiego, a jej występy były transmitowane przez Polskie Radio.
W Sali Malinowej odbywały się dancingi, organizowano bale i pokazy mody. Brała w nich udział m.in. Stefania Grodzieńska, jako modelka prestiżowego warszawskiego domu mody Bogusława Hersego.
Na początku 1936 r. Sala Malinowa restauracji hotelowej stała się miejscem coniedzielnych spotkań z warszawską publicznością Małej Orkiestry Radiowej pod dyrekcją Zdzisława Górzyńskiogo. W romoch „Podwieczorku przy mikrofonie”, transmitowanego przez PR, wykonywała ona lekką, taneczną, a nawet jazzującą muzykę. Konferansjerami byli spikerzy Tadeusz Bocheński i Joanna Poraska, a występowali aktorzy i piosenkarze: Marin Chmurkowska, Władysław Walter, Ludwik Lawiński i Andrzej Bogucki. Bristol był wprawdzie stałą siedzibą „Podwieczorku przy mikrofonie”, ale sporadycznie występował on także w innych miejscach stolicy. Program przewidziany na dzień 1 września 1939 r. „nie poszedł z powodu wojny”, jak odnotowano w dokumentacji radiowej.
POPRZEDNI | WSZYSTKIE ODCINKI | NASTĘPNY |