gru 19 2018
Orkiestra Glenna Millera
Oprac. Ewa Kałużna, Andrzej Rumianowski, fot. Andrzej Rumianoeski
17 grudnia 2018r. mieliśmy przyjemność gościć, w warszawskim Teatrze Roma, najbardziej znaną na świecie Orkiestrę Glenna Millera, pod dyrekcją Wila Saldena.
Najpopularniejsza big-bandowa grupa na świecie, z najnowszym programem ,,Jukebox Saturday Night” przed koncertem w Warszawie wystąpiła już:
14.12.2018 – Łódź – Teatr Wielki
15.12.2018 – Toruń – CKK Jordanki
16.12.2018 – Lublin – Centrum Spotkania Kultur
a jeszcze wystąpi:
18.12.2018a – Filharmonia Częstochowska
19.12.2018 – Zabrze – Dom Muzyki i Tańca
20.12.2018 – Filharmonia Szczecińska,
w sumie w 7 polskich miastach, .
Zespół, który obchodzi właśnie jubileusz 80-lecia istnienia, zasłynął m.in. ze wspólnych występów z takimi gwiazdami, jak Frank Sinatra, Johnny Desmond czy Erik Delaney.
Ich prestiżowe występy to błyskotliwe i precyzyjne brzmienie sekcji instrumentów, zupełnie jak na początku ubiegłego wieku.
Orkiestra Glenna Millera miała już zaszczyt zagrać dla milionów widzów na całym świecie.
Składająca się z najlepszych na świecie instrumentalistów grupa pod dyrekcją słynnego Wila Saldena, prezentuje publiczności najnowsze show.
W oryginalnym programie scena zamienia się w kolebkę muzyki z początku ubiegłego wieku. Słyszymy najbardziej znane utwory z programów Glenna Millera, oraz najnowszego albumu grupy – Jukebox Saturday Night:
– Moonlight Serenade
– Sun valley jump
– A Cabana in Havana
– Tschaikowsky,s piano concerto
– Tiger rag
– Too darn hot
– Body and soul
– Caroling, Caroling
– Sleight ride
– The Christmas song
– Jungle bell
– When you’re smiling
– Perfidia
– Jukebox Saturday Night
– Santa Claus coming to town
– Blue Moon
– Stardust
– You’re the top
– What a wonderful world
– Everybody Loves My Baby
– It came upon the midnight clear
– A Christmas love song
– Rudolph the red-nosed reindeer
– Let it snow
– The saint Luis blues March
– Pennsylvania 6-5000
– Chattanooga Choo Choo
– We’ll meet again
Podczas koncertów w Polsce
Orkiestra Glenna Millera występuje w składzie:
Dyrygent:
– Wil Salden
Wokal:
– Eva Buchmann
Trąbki:
– Erik Veldkamp
– Loet van der Lee
– Coos Zwagerman
– Pascal Haverkate
Puzony:
– Ull Plettendorff
– Hansjorg Fink
– Andre Pet
– Janke de Vries
Saksofony, klarnety:
– Malte Durrschnabel
– Martin Gasser
– Peter Peuker
– Frank Jacobi
– Frank Meuwissen
Kontrabas:
– Joep Lumeil
Perkusja:
– Klass Balijon
Fortepian:
– Wil Salden
Każdy muzyk lub kompozytor marzy o stworzeniu absolutnie wyrazistego brzmienia, które natychmiast będzie rozpoznawalne, zaledwie po kilku pierwszych taktach – te słowa założyciela orkiestry, Glenna Millera, stały się ogromną inspiracją dla Wila Saldena.
Został on mianowany na stanowisko głównego dyrygenta Orkiestry za swoją wieloletnią pracę i zaangażowanie. Jako perfekcjonista, zawsze wymagał takiej postawy również od każdego członka grupy. To właśnie jego podejście do pracy sprawiło, że otrzymał od publiczności najcenniejszą nagrodę – podziw i zachwyt.
Wizytówką muzycznego świata orkiestry są niewątpliwie sentymentalne ballady takie jak: Moonlight Serenade, nutka w nutkę jak Glenn Miller przykazał. Eleganccy muzycy kochają swój emocjonalny jazz, widać że niezwykle cieszą się swym graniem.
Historię grupy tworzy już 80-letnia działalność koncertowa oraz osiągnięcia budzące zachwyt artystycznego świata.
Nawet The Beatles czy Elvis Presley nie mogą poszczycić się taką liczbą hitów królujących na pierwszych miejscach list przebojów.
Tylko ten zespół odbył dziesiątki światowych tras koncertowych, na które bilety zostały wyprzedane w ciągu jednego dnia!
Jest jedyną orkiestrą, która występuje przez większość dni w roku, dając blisko 300 koncertów rocznie.
Glenn Miller Orchestra występowała w całych Stanach Zjednoczonych, Europie, Australii, Nowej Zelandii, Ameryce Południowej, Japonii i na Filipinach.
Koncert Orkiestry Glenna Millera rozpoczęty o godzinie 16:00
zakończył się o 18:10 trzykrotnymi bisami i owacją na stojąco.
Wil Salden, przewidując możliwość bisowania,
kończył już koncert trzy utwory wcześniej,
tak aby ostatnim utworem oczywiście było:
We’ll meet again